Nastawienie psychiczne a motywacja do nauki angielskiego
Z bardzo wielu powodów uwielbiam pracować z osobami 40+ i starszymi (czasem dużo starszymi). Zwykle wiedzą, czego chcą, są doświadczone życiowo i otwarte na świat i doceniają niesztampowe zajęcia. Jednocześnie zauważyłam, że zwłaszcza w tej grupie wiekowej pokutuje wiele fałszywych przekonań i nawyków myślowych, które bardzo utrudniają naukę. Jeśli twoja motywacja do nauki angielskiego ciągle, albo okresowo, pikuje, sprawdź, czy nie sabotujesz swoich postępów pielęgnując w sobie poniższe przeświadczenia.
Porównywanie się z innymi
Niezależnie od tego, czy zajęcia są grupowe, czy indywidualne, zawsze znajdzie się ktoś, z kim można się porównać: inna osoba z grupy, która rzekomo jest bardziej zaawansowana, koleżanka, która wychowała się za granicą, mąż, czy nawet dzieci (które przyswajają język zupełnie inaczej – nie znaczy: lepiej).
Doskonale to rozumiem (sama z tym walczę), ale też widzę, jak bardzo szkodliwe jest to myślenie. Zamiast dostrzegać i doceniać swoje postępy, jesteśmy wiecznie niezadowoleni, bo ktoś inny jest lepszy (obiektywnie, albo tylko w naszej głowie). Cóż… zawsze ktoś będzie. Nawet wśród native speakerów są osoby mniej i bardziej elokwentne. Ciągłe udowadnianie sobie, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy to jeden z największych zabójców motywacji do nauki.
Wstydzenie się błędów
Jest to, mam wrażenie, ściśle związane z naszym wychowaniem i edukacją. I (często) dom rodzinny, i szkoła wpajają nam przekonanie, że wartościowy jest tylko perfekcjonizm. Obserwując zajęcia jako metodyk często zauważam, jak bardzo prowadzący skupiają się na odruchowym poprawianiu błędów (przerywaniu słuchaczowi i powtarzaniu tego, co powiedział, w poprawny sposób), które zwykle jest nieefektywne. Dlaczego? Bo, po pierwsze, nie buduje samoświadomości słuchacza, po drugie, wzmaga przekonanie „znowu coś zrobiłem źle,” od którego już krótka droga do „nigdy tego nie opanuję”. Zamiast podkreślać to, co uczący się robią dobrze, nauczyciel skupia uwagę na niedoskonałościach.
Nie oznacza to oczywiście, że błędy należy pielęgnować. Oczekiwanie, że nie będziemy ich popełniać jest kompletnie nierealistyczne, dlatego, zamiast uprawiać samobiczowanie, lepiej traktować wpadki językowe jako pierwszy krok do większej poprawności.
Jestem za stary na naukę
Oczywiście jest prawdą, że dzieciom i nastolatkom w pewnym sensie łatwiej przyswoić język. Nie oznacza to jednak, że dorosły nie jest w stanie opanować go w porównywalnym stopniu. Dorośli mają atuty, które mogą z powodzeniem wykorzystać w nauce:
- DOŚWIADCZENIE – to nie pierwsza rzecz, której się uczysz, znasz siebie i wypracowałeś repertuar technik, które są w Twoim przypadku skuteczne;
- WIEDZA O ŚWIECIE – jest naturalnie dużo obszerniejsza niż w przypadku młodszych, dzięki czemu masz wiele punktów odniesienia, na których możesz bazować (pamiętaj, że nauka w dużej mierze polega na łączeniu nowych informacji z tymi, które już przyswoiłeś);
- UMIEJĘTNOŚĆ KRYTYCZNEGO MYŚLENIA – (nie mylić z krytycyzmem); potrafisz oceniać informacje i opinie pod względem prawdziwości i przydatności;
- PERSPEKTYWA – potrafisz oddzielać rzeczy istotne od nieistotnych, widzieć je w szerszej perspektywie i wyznaczać priorytety;
- SAMOŚWIADOMOŚĆ – potrafisz spojrzeć na siebie z dystansu, docenić to, co już osiągnąłeś i wyznaczać kolejne cele.
Jak zwalczać negatywne przekonania i nawyki myślowe i budować motywację do nauki angielskiego
Znowu wypowiem się z własnego doświadczenia: konsekwentnie i wytrwale. Jest to ciężka praca, ale przy odpowiedniej determinacji będzie owocna.
Przede wszystkim trzeba podjąć decyzję, że rzeczywiście chcemy zmiany. Następnie, kiedy negatywne przekonania pojawiają się w głowie (skoro do tej pory pojawiały się automatycznie, mózg tak łatwo o niech nie zapomni), trzeba świadomie, aktywnie i cierpliwie zastępować je bardziej konstruktywnymi. Podsunę wam kilka przykładów, które sprawdzają się w moim przypadku:
- Kiedy zaczynasz się porównywać z innymi: pomyśl o czymś konkretnym, czego już się nauczyłeś, a czego nie umiałeś np. miesiąc temu – wtedy twoja motywacja do nauki angielskiego wzrośnie zamiast maleć; skup się na mniejszym i bardziej realistycznym celu, np. nauczę się podstawowych czasowników nieregularnych.
- Kiedy wstydzisz się błędów: działaj pomimo wstydu – wstydź się i mów. Głęboko wpojonego wstydu nie pokonasz od razu, ale jeśli nie zaczniesz go przełamywać, nigdy się go nie pozbędziesz. Pomyśl też, że bez błędów nie byłoby nauki. Tak jak nie sposób nauczyć się jeździć na rowerze bez upadków, tak nie można nauczyć się języka, nie popełniając błędów. (Przy czym jazda na rowerze jest dużo mniej skomplikowana).
- Kiedy myślisz sobie „jestem za stary na naukę”: Najlepiej naucz się na pamięć listy atutów, którą zamieściłam powyżej, albo (jeśli pamięć rzeczywiście już nie ta ;)) przynajmniej miej ją przy sobie wydrukowaną.
3 thoughts on “SZKODLIWE PRZEKONANIA A MOTYWACJA DO NAUKI ANGIELSKIEGO”